Zimą dokarmiamy sikory słoniną, ale one preferują inne pokarmy.
Na moim balkonie wolały łuskać powieszone słoneczniki, lub wysypane ziarna dyń.
Bogatki (Parus major L ) z ziarnkiem przelatywały na gałązkę, by tam przytrzymując je łapkami, rozkuć dziobem łupinę.
Słyszałem o sikorach, które wyjadały śmietankę z mleka, przedziurawiwszy cienkie kapsle na butelkach.
Dość odważnie penetrują różne zakamarki, wchodzą do mieszkań przez uchylone okna.
Z mojej kuchni wynosiły wyłuskane przeze mnie orzechy włoskie.
Czasem przepłacą to życiem.
Kiedyś znalazłem martwą bogatkę za łóżkiem.
Wśród bloków sikory najczęściej spotykamy zimą.
Na moim balkonie widziałem czasem osiem bogatek jednocześnie.
Pojawiała się też drobniejsza, modraszka (Parus caeruleus L).
Raz w końcu września przysiadła też tutaj sosnówka (Parus ater L).
W kwietniu 2001 roku zaobserwowałem parę modraszek.
Ładnym śpiewem oznajmiały swoją obecność już przed świtem, a widywałem je także o zmroku.
Przysiadały na gałęziach nawet ok. 1 m ode mnie.
Na balkonie ( VI piętro od strony zachodniej, ul. Sympatyczna 14, w Lublinie na Czubach) rosną: brzoza, czeremcha, sosny.
Okazało się, że piętro wyżej, pod dachem modraszki robią gniazdo.
Jesienią blok był ocieplany styropianem, następnie tynkowanym.
Przy żelaznym zamocowaniu piorunochronu były pewnie nieszczelności w tynku i sikory znalazły tam dobre miejsce na gniazdo.
Musiały chyba jeszcze popracować w tym styropianie, bo białe kuleczki sypały się na balkon, a sikory wychodziły z przylepionymi kuleczkami do brzucha.
Niedowierzając własnym oczom widziałem jak czasem je zjadały (?).
Później znosiły mech i inne materiały.
Przylatywała para, ale tylko jedno z materiałem na gniazdo w dziobie.
Drugie czekało w pobliżu.
Do piskląt w gnieździe pokarm przynosiły oba dorosłe ptaki.
Widywałem scenki, jak do śpiewającego z pokarmem w dziobie osobnika przylatywał drugi, brał od niego pokarm i zanosił do gniazda.
W końcu maja 2001 przestałem je widywać, a w końcu sierpnia znów zaglądały do „dziupli”.
Na przełomie marca i kwietnia następnego 2002 roku modraszki poprawiały gniazdo i znów kopulowały na mojej brzozie, a do końca maja mogłem fotografować, jak przynoszą pokarm dla piskląt.
Kaczeńce i tatarak w miednicy najpierw trzymałem na działce pod rynną
ale jak którejś wiosny psy je powyciągały i poniszczyły, od paru lat rosną na balkonie.
GNIAZDUJĄCE GRZYWACZE:
brzoza pokojowa - przez miesiąc na czas remontu ociepleniowego bloku po obcięciu w połowie (2000)
a 10 lat póżniej przez 2 i pół miesiąca leżała pod kroplówką po amputacji gałęzi (remont balkonów 2010)
i nie przeżyła, pojawił się mały odrost od korzenia?
fot. wrzesień 2012, po odcięciu od większej bryły ziemi posadziłem do pojemnika
W 2014 pięć brzózek (odrostrów) i świerk przeżyły(?) suszę, bo w lecie nie było mnie, a automatyczne podlewanie się zatkało - zostały szczątkowe gałązki zielone. Zobaczymy na wiosnę czy drzewka przeżyły.
Grzywacze, fot. w: "Przyroda Lublina", album wydany przez Urząd Miasta Lublin, 2017
TVP TELEEXPRESS, PANORAMA 6 listopada 2008
"Dziennik Wschodni": "Las mu szumi ... na balkonie" 5 listopada 2008
mies. "Przyroda Polska": "Sikory w bloku" luty 2003
Radio Lublin: M. Kamiński, reportaż "Całe życie mieszkam w lesie" 2001
mies. "Kwietnik": "Blisko natury" wrzesień 1999