DOOKOŁA LUBLINA - PLENER FOTOROWEROWY

Przyczyną różnych "przeziębień" jest m.in. złe nakrycie głowy i osłanianie szyi(!)

Ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne polecam pilotkę.
Nieprzewiewna a biała nie nagrzewa się od słońca.

moje WWWWaldemar FRĄCKIEWICZ Rower to mój podstawowy środek komunikacji, nie obiekt celebracji, kultu.
A cyklizm nie jest zastępczą religią z rytualnymi strojami, zachowaniami, językiem ...

Zasłanianie szyi oszukuje organizm, dając wrażenie-złudzenie ciepła. W szyi są receptory termoregulacji - opatulone, wyłączają wewnętrzne ogrzewanie i organizm się wychładza, choć wydaje nam się, że jest komfortowo. Na włączenie wewnętrznego ogrzewania również ma wpływ obniżona temperatura krwi docierającej do mózgu z płytko w szyi położonych tętnic (na podstawie: "Fizjologia człowieka z elementami fizjologii stosowanej i klinicznej. Podręcznik dla studentów medycyny." pod red. Traczyka, PZWL i własnego doświadczenia: rowerem z gołą szyją w 20 stopniowe mrozy - nie miewam katarów, gryp czy innych "przeziębień").
Klementowice


Pasek odciążający kręgosłup i ręce zamiast pchania roweru z bagażem trudnym terenem.
Pchając kierownicę, wciskamy przednie kolo w piach czy inny grząski teren.


MOJE ŚCIEŻKI ROWEROWE



było miło, spacerowo, fotograficznie




a pod tą amboną zaczął sie horror !!!




Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki
Las Radawiecki










i we czworo





a na noc pilotka-szlafmyca


zobacz moje zdjęcia pająków
bez Photoshopa



PROMOCJA KOSTKI BRUKOWEJ koło LKJ 29 maja 2010

odbyła się mimo nieobecności przeciwników i obojętności większości
w sobotnie południe to - w tym przypadku - czas najlepszej oglądalności
kilku osobników skrzętnie odsłaniało urodę bruku
i zobaczyliśmy, co nas czeka, gdy łopaty i sekatory pójdą dalej w ruch:

najlepiej prezentują się kostki wyodrębnione z bruku



specjalistyczne zjazdy dla archeologów


estetyczne wykopaliska


europejskie systemy hamowania koła i parkowania z wyładunkiem


na co czekają ostrokoły z rozstawem na oczy


kask już nie pomoże


a na następny raz obowiązkowa kolczuga

skutek obcietej gałęzi przy ścieżce

może fajniej walnąć w żelazny słup niż nadziać się na pal

a były zielone amortyzatory
i zielone wypełnienia dziur
mam nadzieję, że jeszcze tego roku odrosną
i na bruku i na asfalcie

asfalt też zarasta, nawet gdy strzygą trawę
a stopień zarastania zależy od intensywności ruchu


a 21 kwietnia 2007 było tak:

jedziemy z biegiem Bystrzycy do Jakubowic Murowanych
i dalej
trasą planowanej obwodnicy Lublina:
Doliną Ciemięgi, w kierunku Jastkowa, Motycza

zatrzymujemy się w wiejskiej chatce (podłoga, słoma, bez elektryczności, wody, wc ze szpadlem w krzaki, ...)

poza rejestracją naturalnych i wiejskich krajobrazów
zadania dla studentów

najpierw jedziemy z biegiem Bystrzycy:
























do Jakubowic Murowanych:
















skarpa z norkami jaskółek brzegówek

a dalej trasą planowanej obwodnicy Lublina: Doliną Ciemięgi, w kierunku Jastkowa, Motycza






DYS:


































zatrzymujemy się w wiejskiej chatce (podłoga, słoma, bez elektryczności, wody, wc ze szpadlem w krzaki, ...)


SPRZĄTANIE ŚCIEŻKI

Piękna inicjatywa, gdy mamy zrobić razem coś dobrego, pięknego.


Dla mnie najpiękniej się jeździło nad Bystrzycą ścieżkami uczynionymi nogami ludzi, kołami rowerów - historia.
PRL zrobił żużlowe alejki, lampy, żywopłoty - historia nieco nowsza.
Nie pamiętam, czy te lampy się świeciły.
Całe szczęście, że zostały najpierw zdewastowane a później usunięte.
I można jeździć pod rozgwieżdżonym niebem.
Piękne dla mnie były też slalomy między kałużami żużlowo-gruntowej(z czasem) alejki.

Ale zrobiono bruk, wystrzyżono żywopłoty.
Przerażały mnie żywopłotowe ostrokoły wzdłuż alejki.
Jakby się na nie przewrócić, to czy pojechałbym dalej z pustymi oczodołami?
Pojawiły się krawężniki na "dzikich" zjazdach ze ścieżki.

Całe szczęście, że zaczęły zarastać.



Ale nadchodzą motyki, szpadle, chemia, ... by przywrócić granicę: cywilizacja / natura.
Wydawało mi się, że w tym strzyżeniu trawy itp. głównie chodziło o to, by dać komuś zarobić
(a dokładniej: ktoś dostaje pieniądze dając innemu pieniądze za niepotrzebną pracę - pieniądze zabrane innym przemocą podatkową - socjalizm)

Tak zdewastowano brukiem i balustradami lewy brzeg Zalewu.



Ale widzę, że w tym chodzi też o inne elementy mentalności.
Aktywizm, ale ukierunkowany na co?
Na bezpieczeństwo? Chyba pretekst, racjonalizacja.

Bezpieczniej wywalić się na trawę, w dzikie krzaki niż potykając o krawężnik nadziać na obciętą gałąź.


więc
NIEPOROZUMIENIE ROWEROWE!
Rozumiem, ze niektórzy nie chcą zbyt blisko spotykać się z naturą
ale czy nie lepiej takim pedałować bezpiecznie z maksymalną prędkością w domu na stacjonarnym rowerze?

Kiedyś darnią obkładałem krawężniki na "dzikich" zjazdach ze ścieżki, ale ktoś mi to psuł.
Ucieszyłem się, że Miasto nie ma pieniędzy na to, ale widzę, że są kontynuatorzy-amatorzy-społecznicy :(

i zeszpecą najładniejszy odcinek


Ja to proponuję pozbierać szkła, gdzie, kto zobaczy po drodze.


Życzę wszystkim wszystkiego dobrego
i w tę sobotę deszczu ulewnego
:)
28. 05. 2010










nie wszyscy rowerzyści lubią krawężniki



ALBUM i WYSTAWA W PLENERZE: KAPLICZKI wokół LUBLINA rowerem

certyfikat bezpiecznej jazdy

ROZTOCZE WSCHODNIE Polska Ukraina

UKRAINA

DOROHUSK - ŻMUDŹ - CHEŁM

KLEMENTOWICE - DĘBINY

WIEPRZ - PISKORY - KONOPNICA

Waldemar FRĄCKIEWICZ - WIDZENIE: INDEX
moje WWWWaldemar FRĄCKIEWICZ