|
W 2010 roku kończona jest rozbiórka jednej z najnowocześniejszych cukrowni w Polsce i Europie. Jest to konsekwencją unijnej polityki ograniczającej produkcję w naszym kraju („restrukturyzacja”) - antywolnościowa polityka gospodarcza UE. Wybór zakładu akurat w Lublinie podyktowany był prawdopodobnie względami propagandowymi: wzrost bezrobocia o kilkaset osób w kilkusettysięcznym mieście jest mniej zauważalny niż w małej miejscowości. A może tym, by marnotrawstwo było wyjątkowe destrukcyjne - zniszczono świeżo wyremontowany i zmodernizowany zakład. Wiele rolniczych rodzin utraciło źródło dochodów z uprawy buraków. Zaprzepaszczono stuletnie doświadczenie i tradycję cukrownictwa w Lublinie. Cukier droższy będziemy importować. W 2011 w Polsce jest 2x droższy niż w Niemczech. Nic dziwnego, wszak UE jest niemilitarnym narzędziem Niemiec do realizacji celów, których nie udało się im zdobyć wojnami światowymi. Ja cukru nie jadam ale Lublin z dzieciństwa łączył mi się z zapachami kampanii cukrowniczej i ściąganiem z furmanek buraków kijem z gwoździem na końcu. Babcia kolegi piekła z nimi ciasto a i same pieczone buraki smakowały. Poza zapachami, z osadników cukrowni unosiły się głosy wodnych ptaków i żab. W 2013 w miejscu osadników stanął stadion. |
Waldemar FRĄCKIEWICZ - WIDZENIE: INDEX